Kubek lekko parującej, pachnącej i idealnie słodkiej (bo według własnego gustu i upodobania) czekolady na gorąco... Wspaniałe rozwiązanie na długie jesienne i zimowe wieczory, a jeszcze lepsze po przyjściu z jesienno-zimowych spacerów. Rozgrzewa jak marzenie, w wersji dla dorosłych czasem dodaję kapkę alkoholu (whisky, wódka lub rum) i wówczas ta rozgrzewka jest zdecydowanie bardziej konkretna:) Ale alkohol jest tylko opcją i absolutnie nie jest tu wymagany, bo ten napój rozgrzewa już samym zapachem i obiecującym, czekoladowym ciepłem. Prosta i szybka w wykonaniu, na mleku (może być chudym), więc jak na czekoladę na gorąco, aż tak kaloryczna jeszcze nie jest:) Na taką gęstą, deserową i gorącą czekoladę do picia mam jeszcze jeden sposób, ale zdecydowanie bardziej kaloryczny (za to przepyszny!) Ale to już może w osobnym przepisie i filmiku:)